Bezpieczna żywność dzięki blockchainowi
mar 3, 2019 at 14:14
Agnieszka Rekawek
Po wielu aferach w branży spożywczej, koniecznym jest wypracowanie przez UE wspólnego rozwiązania, które zaradziło by dalszym oszustwom. W przypadku mięsa, ubojnie i pośrednicy muszą być cały czas kontrolowani, bo nawet najmniejsza nieprawidłowość może nieść za sobą poważne skutki zdrowotne dla konsumentów i osłabić cały region, w którym do nich doszło.
To co jemy ma ogromny wpływ na naszą kondycję zdrowotną. Jednak większość produktów, które spożywamy pochodzi z zagranicy i musi przejść długą drogę (i wielu pośredników), żeby w końcu trafić na nasze stoły. Dlatego tak łatwo o przekręty w tym biznesie, na których traci konsument kupując produkt, który niekoniecznie ma ten sam skład, o jakim zapewnia go opakowanie.
Ten problem jest szczególnie istotny gdy chodzi o mięso i przetwory z nim związane. W 2013 roku Irlandzki Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności przeprowadził kontrolę wołowiny z różnych supermarketów w regionie, pod kątem jego skażenia. Wyniki były zaskakujące. Ponad 1/3 przebadanego mięsa zawierała DNA należące do koni. Co więcej, takie same rezultaty przyniosła kontrola przeprowadzona w Anglii. Od tego momentu rozpoczęło się szukanie winnego, który byłby odpowiedzialny za tak poważne nieprawidłowości. Jednak ze względu na to jak bardzo rozbudowany jest łańcuch dostaw przy handlu mięsem, zwyczajnie nie dało się tego ustalić. Oszustwa w branży spożywczej są poważnym problemem na skalę światową. Objawiają się m.in. nieprawdziwym reklamowaniem produktu lub zmienianiem jego składu poprzez dodawanie szkodliwych dla zdrowia dodatków – a to wszystko w celu większego zysku.
Po aferze w Wielkiej Brytanii Unia Europejska powołała ‚the Food Fraud Network’, której zadaniem jest kontrolowanie produkcji żywności w obrębie UE. Oprócz tego podjęła również kroki, które mają walczyć z oszustwami. Sposoby walki z przestępstwami różnią się nieznacznie w zależności od kraju, w którym zostały wprowadzone, ale ich generalnym założeniem jest monitorowanie żywności przez wszystkie etapy jego drogi do konsumenta. Jednak te przepisy mogą być trudne do zrealizowania w praktyce, ponieważ produkty najczęściej przechodzą z rąk do rąk w bardzo szybkim tempie i nie sposób je skutecznie śledzić.
Właściwym rozwiązaniem w tym przypadku wydaje się zaadaptowanie blockchaina przez wszystkie państwa UE. Rozwiąże to problem różnych przepisów obowiązujących państwach członkowskich i umożliwi lepszą komunikację pomiędzy nimi. Ponadto pozwoli też zaoszczędzić pieniądze na przechowywaniu fizycznych kopii dokumentów, podatnych na ludzki błąd lub manipulacje.
Zaskakująco dużo, bo aż 65% osób kupujących mięso, przykłada dużą wagę do tego skąd ono pochodzi i jak wyglądała jego droga na półkę sklepową. Właśnie dlatego dokładne monitorowanie łańcucha dostaw jest koniecznością dla zachowania udanych relacji z klientem. Koncepcja zakłada, aby każdy jego etap był przesyłany do bazy danych opartej na blockchainie, gdzie byłby dostępny zarówno dla instytucji nadzorujących, jak i klientów. Zaletami takiego rozwiązania jest transparentność danych i zapewnienie bezpieczeństwa, czyli cech z których blockchain jest znany już od dawna. Oprócz tego, pozwoliłoby to na większą wydajność i skuteczne przechowywanie wszystkich danych w jednym miejscu.
Od 2013 blockchain tylko umocnił swoją pozycję na rynku, dołączając do swoich zastosowań m.in. rozwiązania w przemyśle medycznym i farmaceutycznym. W kwestii żywności udało się go wprowadzić w Korei Południowej, gdzie monitoruje bydło, z którego ma powstać wołowina, od urodzenia aż do momentu uboju i dystrybucji. Rezultatem są oszczędności i zmniejszająca się liczba oszustw w tej branży w Korei.
Niewątpliwie możemy stwierdzić, że blockchain może zrobić jeszcze wiele dobrego dla przemysłu spożywczego – w szczególności jeżeli chodzi o mięso. Jeden, spójny system obowiązujący w całej Unii Europejskej, zagwarantowałby klientom dużo większą pewność, że produkt, który kupują jest spójny z tym, co pisze o nim etykieta. Uczciwi hodowcy bydła i pośrednicy zyskaliby na wyeliminowaniu z branży nieuczciwych graczy, a konsumenci mogliby z większym ze spokojem robić zakupy.