Człowiek, który chce obalić rząd za pomocą blockchaina
gru 19, 2018 at 14:05
Grzegorz Jankowiak
Premier Anglii Winston Churchill powiedział kiedyś, że demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu. Od początku jej istnienia były osoby, które chciały ją udoskonalać na różne sposoby. Trend ten utrzymuje się do dzisiaj, tyle tylko, że teraz zamieszać w niej ma szansę wiele innowacyjnych technologii XXI wieku, z blockchainem na czele.
Democracy.Earth to startup non-profit założony przez Santiago Siri. Jego długofalowym celem jest uzdrowienie światowej polityki za pomocą blockchaina. Siri pochodzi z Argentyny i przed założeniem startupa próbował swoich sił w tamtejszej polityce. Współtworzył ,,Partię Internetu”, która chciała drastycznie zmienić system panujący w jego kraju, oddając więcej władzy w ręce zwykłych ludzi. Niestety po początkowych sukcesach i zdobyciu znaczącej rozpoznawalności jego partia zaczęła być sabotażowana. Na spotkania zaczęli przychodzić prowokatorzy, a sam Siri dostał wiadomość, że za pokaźną opłatą problemy z zarejestrowaniem jego partii w sądzie znikną.
Wtedy właśnie doszedł do wniosku,że system swojego kraju musi zmienić w inny sposób, bo kontynuując dotychczasowe działania sam stanie się jego częścią. Tu narodził się pomysł na Democracy.Earth. Podstawowym założeniem projektu jest stworzenie ,,politycznej kryptowaluty” – blockchainowo generowanych tokenów, które użytkownicy oprogramowania Democracy.Earth będą mogli wydawać jako swoje głosy.
Siri chciałby, jak sam mówi,stokenizować lajka. Uważa, że zamieniliśmy wolność, którą na początku swojego istnienia dawał nam Internet, na poddaństwo wielkim korporacjom. Czas, który codziennie spędzamy na lajkowaniu, czy wstawianiu emotek na portalach społecznościowych służy głównie po to, aby firmy pokroju Google i Facebooka mogły lepiej dostosowywać pod nas reklamy. Siri marzy o nowym rodzaju platformy mediów społecznościowych, na której można by było wydawać tokeny głosowania.Miałyby one wiele możliwych zastosowań – od wybierania polityków w wyborach na różnych szczeblach, przez głosowania w referendach, aż do ustalania planu biznesowego korporacji.
Taka wizja jest dosyć radykalnym podejściem od aktualnego uczestnictwa w wyborach raz na rok czy dwa, do którego jesteśmy już dobrze przyzwyczajeni. Użytkownicy Democracy.Earth mieliby, po zalogowaniu na platformie zarządzającej o nazwie Sovereign, nieskończoną elastyczność na co lub na kogo zagłosować. W tej wersji przyszłości każdy dzień byłby dniem wyborów, a karty do głosowania zawierałyby to, co tylko ludzie uznaliby za stosowne.
Siri zaznacza, że w tym idealnym świecie blockchain, odporny na hakowanie i całkowicie transparentny, zapewni, że żadna zcentralizowana władza nie będzie potrzebna, aby móc zagłosować. Co ważniejsze, żaden skorumpowany polityk ani źle funkcjonująca legislatura nie będą mogli ingerować w głos społeczeństwa.Jednak stworzenie lepszej metody głosowania to tylko początek. Dalszym, dużo bardziej rewolucyjnym celem jest zdecentralizowany system podejmowania decyzji,który wyeliminuje potrzebę jakiegokolwiek rządu. Siri dodaje, że celem ich działalności nie jest sprzedawanie maszyn do elektronicznego głosowania, lecz raczej danie władzy zwykłym obywatelom bez pytania rządu o zgodę.
Ze względu na swoją rewolucyjność, te rozwiązania tworzą wiele pytań i paradoksów. Wielu ekspertów systemów bezpiecznego głosowania wierzy, że tak radykalna blockchainowa demokracja mogłaby stworzyć więcej problemów niż wyeliminować, jednocześnie zachęcając do kolejnych manipulacji, sprzecznych z ideą transparentnych głosowań. Inni zastanawiają się, w jaki sposób Democracy.Earth planuje rozwiązać problemy, z którymi borykają się od dawna wszystkie metody głosowania, takie jak chociażby jak zapewnić transparentność wyborów, jednocześnie gwarantując głosującym anonimowość.
Najciekawsza jest jednak podstawa tego projektu – token głosowania. Jak bitcoin, ether, czy wiele innych kryptowalut sprzedawanych podczas ICO, ma on swoją pieniężną wartość. Podczas przedsprzedaży tokenów, Democracy.Earth zebrało ponad 1,5 mln $. Są plany aby wypuścić przynajmniej 500 mln tokenów, wycenionych na 12 centów każdy, o łącznej watości 60 mln $. Nawet pracownicy tego startupa mają otrzymywać wypłaty w tych tokenach, co sugeruje że w przyszłości powstanie rynek powiązany z mechanizmem głosowania.
Chociaż aktualnie pomysły i długofalowe wizje Siriego wydają się nierealne, tak jego działalność może ułatwić życie wielu ludziom. Świat do prężnego rozwoju potrzebuje ludzi z wizją,którzy będą wyznaczać sobie ambitne cele i do nich dążyć. Właśnie kimś takim wydaje się być Santiago Siri.