Blockchain to nie tylko kryptowaluty, które obecnie przechodzą kryzys, lecz również o wiele więcej. Jednym z pomysłów wykorzystania technologii blockchain, jest użycie jej w tworzeniu map przez tak zwanych kryptokartografów. Ale czy mapy tworzone i zarządzane przez użytkowników, mogą stać się realną alternatywą dla GPS-u? Jeśli tak, czy będzie to dobre rozwiązanie?

Entuzjaści blockchaina mówią o tworzeniu miast opartych o tą technologię nazywając to blockchainową urbanizacją. Jest to wizja bardzo odległa, o ile w ogóle prawdopodobna. Bliższa jest perspektywa używania blockchainu w sterowaniu dystrybucją energii, planach zagospodarowania przestrzeni czy ustalaniu podziałów administracyjnych.

Jednym z przełomowych zastosowań blockchaina w naszym życiu codziennym, może być tak zwany Proof-of-Location (PoF, pol. potwierdzenie lokalizacji). Jest to system dostarczany między innymi przez firmę FOAM. Działanie PoF opiera się o mierzenie czasu potrzebnego na przesłanie sygnału pomiędzy użytkownikiem PoF, a każdym z czterech odbiorników (anchors, pol. kotwice), pomiędzy którymi tworzy się strefa.

PoF może być używane w życiu codziennym w niezliczonej liczbie sytuacji. Będziemy mogli na przykład na bieżąco monitorować drogę, którą przebywają nasze przesyłki, potwierdzić nasz adres stałego zamieszkania, na podstawie tego, ile czasu tam przebywamy, czy bezpośrednio zawiadomić firmę ubezpieczeniową w wypadku zalania mieszkania lub kolizji samochodowej, przesyłając zdjęcie z potwierdzeniem lokalizacji.

Wiele osób może jednak zadać pytanie, po co nam PoF, skoro mamy system GPS, który działa od wielu lat i jest już bardzo rozpowszechniony. GPS jednak ma wiele bardzo poważnych wad. Jedną z nich jest brak zabezpieczeń, czy podatność na ataki hakerskie. Ponadto, nie jest on często wystarczająco dokładny oraz nieodporny na zagłuszenia. A wadą, która dotyka nas codziennie, jest to, że GPS, bardzo zużywa baterie naszych urządzeń mobilnych.

PoF jest systemem autonomicznym, w pewien sposób demokratycznym. Oferuje on na przykład tworzenie map, w których, użytkownicy mogą tworzyć listy punktów zainteresowań (POIs, Points of interest). Listy te mogą być przez użytkowników oceniane, a na podstawie tej oceny, popularyzowane. Użytkownicy mogą także oceniać poszczególne obszary w skali atrakcyjności – kierując się atmosferą, wskaźnikami przestępczości czy dostępną infrastrukturą.

Ta demokratyzacja systemu tworzenia map i ocena obszarów, według wielu jest bardzo kontrowersyjna. Głównym zarzutem krytyków tego wykorzystania PoF jest to, że obecnie nie jest to rozwiązanie dostatecznie rozpowszechnione. Przeciwnicy argumentują również, iż obecnie  większość użytkowników to mężczyźni, co może spowodować chociażby niedocenianie list punktów zainteresowań dla kobiet.

Jednak mimo tych zarzutów, powinniśmy się sami zastanowić, czy PoF będzie dobrze nas wspomagać w codziennym życiu. Czy nie jest to przypadkiem ostatni moment na wprowadzenie tej technologii, szczególnie po alarmujących doniesieniach o ogromnym ryzyku ataków hakerskich na GPS?