W dzisiejszych czasach blockchain znajduje się w miejscu, jakie Internet zajmował dwie dekady temu – nie jest jeszcze powszechnie rozpoznawalny, ale w krótkim okresie ma zrewolucjonizować naszą technologię. Obecnie blockchain głównie kojarzony jest z kryptowalutami, co nie zawsze ma pozytywny wydźwięk ze względu na kontrowersje, jakimi są one otoczone. Niestety, powiązanie to jest jeszcze często wykorzystywane przez firmy w kampaniach reklamowych, co przyczynia się do mieszanych odczuć odbiorców co do blockchaina. Coraz częściej jednak marketingowcy dostrzegają inne zastosowanie blockchaina – nie jako hasło popularyzujące, ale środek tworzący reklamę, który zapewni zarówno korzyści dla reklamodawców (bardziej precyzyjne informacje), jak i dla nas, czyli odbiorców reklam – będziemy mieli większą kontrolę nad powierzanymi przez nas danymi.

Zacznijmy jednak od tego, jakie profity z implementacji blockchaina będą mieli marketerzy. Do tej pory informacje gromadzone przez strony internetowe oraz portale społecznościowe były często niedokładne z powodu dużej ilości botów na tych stronach. Zaburzają one statystyki poprzez podbijanie wyświetleń oraz polubień, przez co analizatorzy danych nie mogą być pewni otrzymanych pomiarów. Nierzadko doprowadzało to do wielkich strat finansowych z powodu tworzenia i finansowania kampanii reklamowych w niewłaściwych grupach docelowych. Dzięki wykorzystaniu blockchaina i jego właściwości, ze statystyk wyeliminowany zostanie element sztucznego podbijania danych. Umożliwi to marketerom skuteczniejszą analizę trendów rynkowych, a także możliwość tworzenia spersonalizowanych reklam (o tym za chwilę). Wszystko to będzie pierwszym krokiem do wykreowania idealnej promocji konkretnego produktu.

Drugim czynnikiem jest właśnie wspomniana personalizacja. Obecnie zbieranie informacji o użytkownikach oraz ich danych osobowych jest zadaniem trudnym, a czasami nawet przeprowadzanym bez naszej świadomości. Włączenie blockchaina do systemów marketingowych pozwoli na dokładniejsze gromadzenie statystyk o potencjalnych odbiorcach reklam, a także ich potrzebach lub zachciankach. Pozwoli to również na zmniejszenie wydatków budżetowych firm, gdyż nie będą wydawały pieniędzy na grupy osób niezainteresowanych ich produktem (dzięki uzyskanym wcześniej dokładnym informacjom). I choć brzmi to jak straszna wizja przyszłości, gdzie nie mamy żadnej kontroli nad tym, co wiedzą o nas korporacje, to szybko was uspokoimy – dzięki innej właściwości blockchaina, jedynie dane użytkowników, którzy sami wyrazili na to zgodę, będą przetwarzane przez marketingowców.

W tym momencie pojawia się jednak istotny problem. Zwłaszcza ostatnio chęć ludzi do dzielenia się swoimi prywatnymi danymi spadła, co spowodowane jest wieloma aferami, w które zaplątane były wielkie firmy społecznościowe, takie jak chociażby Facebook, który przekazywał informacje o swoich użytkownikach bez ich wiedzy do zewnętrznych korporacji. Innymi powodami, dla których niechętnie współpracujemy z reklamodawcami jest fakt, iż często to, co udostępniamy, wpada w ręce hakerów lub kolejnych organizacji trzecich.

Doprowadziło to do sytuacji patowej, gdzie ludzie chcieliby zachować zarówno przywileje wynikające z korzystania ze wszystkich usług w Internecie (chociażby zakupy online), jak i swoje prywatne dane. W tej sytuacji sprzedawcy, choć chcieliby zaproponować spersonalizowane reklamy, nie mają na czym się bazować.

Blockchain może złamać ten impas. Nie tylko zapewnia on bezpieczeństwo naszych danych, ale także gwarantuje, że dostęp do nich otrzymuje jedynie ta firma, której je udostępniliśmy. Najważniejszym wydaje się jednak fakt, że daje on użytkownikom większą kontrolę, a przecież na tym wszystkim zależy najbardziej. Niewątpliwie wykorzystanie blockchaina w kampaniach reklamowych powinno być priorytetem każdego marketingowca, gdyż doprowadzi to do zwiększenia skuteczności reklamy, a także zwiększy zaufanie jej odbiorców do sprzedawców i reklamodawców. Ostateczne powstanie „reklamy idealnej” byłoby korzystne dla obu stron, więc nie ma na co czekać.