Spór o nową walutę Wysp Marshalla trwa
mar 12, 2019 at 12:50
Maciej Bystron-Kwiatkowski
Nie tak dawno przybliżaliśmy Wam historię Sovereign (SOV), czyli pierwszej kryptowaluty na świecie, która ma szansę stać się legalnym państwowym środkiem płatniczym. Sovereign opracowywany jest we współpracy Republiki Wysp Marshalla, firmy Neema oraz korporacji Tangem. Nie wszyscy jednak są z tego faktu zadowoleni. Oprócz wewnętrznej opozycji, która domaga się od prezydent Hildy Heine wycofania z projektu, na rezygnację z Sovereign naciska także Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF). Rząd Wysp Marshalla stwierdza jednak, iż wprowadzenie Sovereign nie zdestabilizuje dolara amerykańskiego w wyspiarskim państwie oraz odrzuca niepokoje IMF.
Przypomnijmy, Republika Wysp Marshalla jako pierwsze państwo świata chce wprowadzić kryptowalutę jako legalny środek płatniczy, co ma na celu uzyskanie większej niezależności od Stanów Zjednoczonych oraz dolara amerykańskiego, który jest aktualnie oficjalną jednostką monetarną Wysp Marshalla. W tym tygodniu głosowanie przeszła nawet ustawa niezbędna do powołania Sovereign. Niepokoje wzbudzała sprawa ilości SOV, która zostanie przekazana jednym z twórców kryptowaluty, czyli izraelskiemu startupowi Neema. Według wstępnych wyliczeń, kwota ta mogłaby wynieść nawet 15 milionów dolarów. Tą sprawę rozstrzygało jednak zdanie zwolenników Sovereign głoszące, iż inwestycje w nową walutę przyniosłyby znaczny zysk dla państwa i tym samym pozwoliłoby na wypłacenie wszystkich należnych płatności.
Międzynarodowy Fundusz Walutowy ma jednak także inne wątpliwości. IMF skrytykował plany Tangemu oraz Wysp Marshalla na wiele sposób. Do możliwych skutków ubocznych wymienianych przez IMF należą m.in.: ryzyko prania brudnych pieniędzy, utrata przez Wyspy Marshalla ich relacji bankingu korespondencyjnego ze Stanami Zjednoczonymi, szybka destabilizacja waluty z powody braku odpowiednich struktur technologicznych czy nawet upadek gospodarki Wysp Marshalla, która jest ściśle powiązana z dolarem amerykańskim.
I choć wydaje się, że IMF nie może zapobiec wypuszczeniu w obieg Sovereign, to jego zbyt ostry sprzeciw może doprowadzić do cofnięcia międzynarodowego wsparcia otrzymywanego przez państwo wyspiarskie. Przykładem może być chociażby relacja Wysp Marshalla ze Stanami Zjednoczonymi. USA przeznacza 70 milionów dolarów rocznie na wsparcie Wysp. Departament Skarbu Stanów Zjednoczonych niepokoi się zwłaszcza o kwestie anonimowości, która, po tym, jak udowodniono pseudo-anonimową naturę Bitcoina, znalazła się pod lupą amerykańskich ekspertów i urzędników.
Wyspy Marshalla uspokajają jednak wszystkich zaniepokojonych. Padły już zapewnienia, iż, w przeciwieństwie do Bitcoina, Sovereign będzie wymagał rejestrowania tożsamości od jego użytkowników. Ze wsparciem dla Republiki ruszył także współzałożyciel Neemy, Barak Ben Ezer. Przekonuje on, że wprowadzenie Sovereign na Wyspach Marshalla nie przyniesie żadnych negatywnych skutków, zwłaszcza iż jest to małe państwo, co dodatkowo zmniejsza ryzyko. Dodatkowo podkreśla, że nad stworzeniem całej otoczki prawnej oraz gospodarczej Sovereign pracowała liczna grupa ekspertów, dlatego wszelkie niepokoje o strukturę technologiczną są niepotrzebne. Warto również zaznaczyć, iż według planu przedstawionego przez Ben Ezera, wszyscy kupujący Sovereign będą weryfikowani przez Biuro ds. Kontroli Aktywów Zagranicznych Stanów Zjednoczonych, co ma zapewnić kontrolę nad kryptowalutą.
Chociaż Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Departament Skarbu oraz niektóre marszalskie banki zgłaszają swoje wątpliwości, to wydaje się, że rząd Republiki Wysp Marshalla, Neema oraz Tangem dopną swego i już niedługo wprowadzą Sovereign jako oficjalny, legalny środek płatniczy. Dodatkowym sprzyjającym czynnikiem jest aktualny stan rynku kryptowalut, który przechodzi ogólną tendencję wzrostową. Wypuszczenie Sovereign w odpowiednim momencie może doprowadzić do kolejnego boomu kryptowalutowego.