Mimo że technologia blockchain powstała już przeszło dekadę temu (wliczając w to jej prekursorów), dla wielu wciąż jest nowością i praktycznie nikt nie wie o niej tyle, ile by należało. W 2017 roku o technologii blockchain mówili wszyscy i była w centrum światowej uwagi. Co prawda „rewolucja globalnego systemu finansowego” nie podołała warunkom 2018, ale jest wielce prawdopodobne, że w bieżącym czasie stanie się normą. Oto, dlaczego…

Walmart i Wall Street mają wielkie plany

Walmart to firma detaliczna, mająca swoje udziały w handlu na całym świecie. Obecnie pochłonięta jest testami prywatnego systemu blockchain, który miałby służyć jako dostawca żywności. Przewiduje się, że system oficjalnie rozpocznie swoją działalność na początku przyszłego roku. Natomiast ICE (International Exchange), czyli właściciel nowojorskiej giełdy i bardzo wpływowy gracz na Wall Street, zamierza wprowadzić własną cyfrową giełdę. Obracałoby się na niej aktywami. Powstała też firma Fidelity Digital Assets która ma zamiar wprowadzić na giełdę nową tabelkę, tzw. usługę powierniczą dla krypto–aktywów. Możemy się zatem domyślać, że w przyszłości wielcy inwestorzy będą lokować w zasobach cyfrowych pokaźne sumy pieniędzy.

Inteligentne kontrakty, które można wykorzystać w realnym świecie

Inteligentne kontrakty to fragmenty kodu, zawierające umowę między dwiema stronami, np. polisę lotniczą, która automatycznie wypłaca pieniądze, jeśli lot zostanie anulowany. Innowacja blockchain miałaby usunąć kosztownych pośredników tych transakcji. Pomysł istnieje już od początku lat 90., jednak dopiero teraz technologia pozwala na takie unowocześnienie. Wymaga to zatem wiarygodnego systemu, odpornego na ataki hakerskie, których celem byłoby wyłudzenie odszkodowania poprzez fałszywe zakupienie biletu lotniczego. Łańcuch bloków jest na tyle skomplikowany pod względem bezpieczeństwa danych, że nie ma opcji przedarcia się do jego wnętrza i zmiany zapisu transakcji. Niektóre firmy zacieśniają już więzy ze specjalistami w technologii IT oraz blockchain, by tworzyć tego typu inteligentne kontrakty.

Cyfrowe waluty wspierane przez państwo

Chociaż Petro, tajwańska kryptowaluta wspierana przez wenezuelską gospodarkę, wydaje się być albo oszustwem, albo podręcznikowym przykładem zepsucia wartości pieniądza, nie przeraża to zainteresowanych. Co najmniej 15 banków centralnych z 15 różnych krajów poważnie rozważa uruchomienie krajowych walut cyfrowych. Choć na chwilę obecną nie jest to możliwe, dyskusja wokół tego pomysłu wkracza w decydującą fazę. Ze względu na spadek wykorzystania gotówki globalnie, a z drugiej strony otwartość na nowe technologie płatności, w tym kryptowaluty, pomysł ma realne szanse zaistnienia w krótkim czasie. Christine Lagarde, szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego, zapoznała się z argumentami za cyfrowymi walutami wspieranymi przez banki centralne. Lagarde wyjaśniła, że cyfrowe pieniądze wspierane przez państwo mogą dotrzeć do większej liczby osób. Co więcej, zapewniają lepsze bezpieczeństwo i większą prywatność niż prywatne kryptowaluty czy komercyjne technologie płatnicze.

Widzimy zatem wyraźne zainteresowanie tematem, który jeszcze 15 lat temu zostałby wyśmiany, a dziś takie słowa jak rozproszona księgowość czy kryptowaluta same cisną się na usta. Z ogromną uwagą należy śledzić rozwój całej sytuacji, gdyż niewątpliwie wyniknie z niej rewolucja ogólnoświatowa, która zaprowadzi nas w zupełnie nieznany dotąd wymiar wygody i bezpieczeństwa.